Miłość ci wszystko wybaczy
Soon Hyeri
Blog autorki: http://thatsmyjam-hyeri.blogspot.com/
Przyjaciel
to osoba, której bezgranicznie ufamy. Jesteśmy w stanie powierzyć własne życie.
Więź, której nic nie jest w stanie przerwać – jest wieczna. Przyjaźń to miłość bez namiętności.
Drew Adams miał przyjaciela. Przy jego zawodzie i pochodzeniu było to naprawdę nie lada wyzwanie, ale dla niego nic nie było niemożliwe. Był płatnym zabójcą, synem mafiozy. Miał pieniądze, kobiety – wszystko, czego pragnął. Jedyne, co musiał robić, to wykonywanie poleceń ojca i trenowanie, aby być coraz lepszym. Jego życie było monotonne. Codziennie wstawał, aby poćwiczyć, wracał do domu na śniadanie, chwilę później wychodził na kolejny trening, potem obiad. Wymykał się na złomowisko, gdzie w starym kamperze mieszkał jego przyjaciel – John Rolf. Spędzali kilka godzin jak normalni ludzie. Nikt nie patrzył się na Drew ze strachem, nikt nie uciekał i nikt nie kazał mu ćwiczyć ciężej. Potem nadchodził czas na powrót do domu, gdzie otrzymywał zlecenie i znikał w czeluściach nocy, aby je wykonać.
Louella Smith. 26 lat, 165 centymetrów wzrostu, blondynka. Była tancerką, pracowała w szkole tańca jako nauczycielka. Dzisiaj kończyła dość późno. Nie bała się wracając nocą do domu, który znajdował się w uboższej dzielnicy miasta. Nie zauważyła Drew skradającego się po dachach budynku i obserwującego ją. Mógł zabić kobietę już milion razy, ale to, co miał robić, to obserwacje, a śmierć miała nastąpić za dwa tygodnie. Wreszcie dotarli do małego domku. Kobieta mieszkała sama. Zabójcy jakoś nie chciało się wierzyć, że ta kobieta ma jakikolwiek związek z działalnością przestępczą. Wystawiała się do ostrzału z każdej strony. Nosiła słuchawki, nie rozglądała się, nie analizowała. Mieszkała sama, w domku o beznadziejnych zabezpieczeniach.
Mijały dni, a Louella wiąż zachowywała się tak samo. Wracała późno do domu i od razu kładła się spać. Piątej nocy Drew postanowił wykonać kolejny krok i włamać się do domu Smith. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że kobieta miała niezwykle kruchy sen i wstała, aby zobaczyć co powoduje hałas – cichy szmer, którego nie da się wyeliminować. Zabójca działał szybko. Przyłożył ostrze jednego z licznych noży, które miał ukryte w najróżniejszych warstwach swojego ubrana, do skóry szyi Louelli. Wyszeptał jej do ucha, aby powiedziała mu wszystko, co wie na temat niejakiego Gregoriego Jamesa. W odpowiedzi usłyszał szloch i kilka wybełkotanych słów. Osoba, której szuka jego nowy klient jest uczniem Louelli Smith. Drew po otrzymaniu informacji rozpłynął się wśród nocy, a kobieta zadzwoniła na policję.
Więź, której nic nie jest w stanie przerwać – jest wieczna. Przyjaźń to miłość bez namiętności.
Drew Adams miał przyjaciela. Przy jego zawodzie i pochodzeniu było to naprawdę nie lada wyzwanie, ale dla niego nic nie było niemożliwe. Był płatnym zabójcą, synem mafiozy. Miał pieniądze, kobiety – wszystko, czego pragnął. Jedyne, co musiał robić, to wykonywanie poleceń ojca i trenowanie, aby być coraz lepszym. Jego życie było monotonne. Codziennie wstawał, aby poćwiczyć, wracał do domu na śniadanie, chwilę później wychodził na kolejny trening, potem obiad. Wymykał się na złomowisko, gdzie w starym kamperze mieszkał jego przyjaciel – John Rolf. Spędzali kilka godzin jak normalni ludzie. Nikt nie patrzył się na Drew ze strachem, nikt nie uciekał i nikt nie kazał mu ćwiczyć ciężej. Potem nadchodził czas na powrót do domu, gdzie otrzymywał zlecenie i znikał w czeluściach nocy, aby je wykonać.
Louella Smith. 26 lat, 165 centymetrów wzrostu, blondynka. Była tancerką, pracowała w szkole tańca jako nauczycielka. Dzisiaj kończyła dość późno. Nie bała się wracając nocą do domu, który znajdował się w uboższej dzielnicy miasta. Nie zauważyła Drew skradającego się po dachach budynku i obserwującego ją. Mógł zabić kobietę już milion razy, ale to, co miał robić, to obserwacje, a śmierć miała nastąpić za dwa tygodnie. Wreszcie dotarli do małego domku. Kobieta mieszkała sama. Zabójcy jakoś nie chciało się wierzyć, że ta kobieta ma jakikolwiek związek z działalnością przestępczą. Wystawiała się do ostrzału z każdej strony. Nosiła słuchawki, nie rozglądała się, nie analizowała. Mieszkała sama, w domku o beznadziejnych zabezpieczeniach.
Mijały dni, a Louella wiąż zachowywała się tak samo. Wracała późno do domu i od razu kładła się spać. Piątej nocy Drew postanowił wykonać kolejny krok i włamać się do domu Smith. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że kobieta miała niezwykle kruchy sen i wstała, aby zobaczyć co powoduje hałas – cichy szmer, którego nie da się wyeliminować. Zabójca działał szybko. Przyłożył ostrze jednego z licznych noży, które miał ukryte w najróżniejszych warstwach swojego ubrana, do skóry szyi Louelli. Wyszeptał jej do ucha, aby powiedziała mu wszystko, co wie na temat niejakiego Gregoriego Jamesa. W odpowiedzi usłyszał szloch i kilka wybełkotanych słów. Osoba, której szuka jego nowy klient jest uczniem Louelli Smith. Drew po otrzymaniu informacji rozpłynął się wśród nocy, a kobieta zadzwoniła na policję.
Szóstego dnia od otrzymania zlecenia Drew nie pojawił się u Johna. Przyjaciel obawiał się, że mężczyzna został ranny, bądź, co gorsza – nie przeżył. Wiedział jednak, że w żaden sposób nie może zdradzić, że przyjaźni się z nim, ponieważ może zagrozić to jego życiu. Czekał w niepewności. Najpierw jeden dzień, później drugi, trzeci, czwarty…
Tymczasem Drew przychodził do szkoły tańca, aby kontynuować swoje śledztwo. Codziennie aktywnie brał udział w lekcjach, zadziwiając swoją sprawnością młodą instruktorkę. Na początku nie robiło to na nim żadnego wrażenia, był zajęty swoim zadaniem i skupiony na tym, aby zebrać jak najwięcej informacji, co wiąże się z zarobieniem większej ilości pieniędzy. Jednak z każdym dniem jej pochlebstwa coraz bardziej mu sprzyjały. Zaczął lubić jej uśmiech, a patrzenie na to, z jaką gracją się porusza sprawiało, że pokrywa lodowa znajdująca się wokół jego serca topniała. Jedenasty wieczór zmienił wszystko w życiu dwudziestoośmiolatka. Został po godzinach, aby poćwiczyć i pomóc posprzątać salę Louelli. Nagle ich usta zetknęły się w pocałunku, który obydwoje pogłębili. To był piękny początek ich miłości.
Drew stanął przed poważnym ultimatum. Musiał wybrać pomiędzy zabiciem ukochanej a nieposłuszeństwem wobec ojca. Lou powiedział, że został wynajęty jako jej ochroniarz i pod tym pretekstem ukrył ją w swoim mieszkaniu, a klientowi powiedział, że dziewczyna zniknęła. Kobieta była bezpieczna przez następne kilka dni i szczęśliwa w objęciach Drew. Ich szczęście skończyło się, kiedy do mieszkania wpadł inny płatny zabójca, który strzelił do Lou. Trafiłby prosto w serce, gdyby nie refleks jej partnera, który odciągnął ją, przez co została ranna w ramię. Drew szybko zaatakował uzbrojonego mężczyznę i unieszkodliwił go, pozbawiając przytomności. Zostawił go w mieszkaniu, gdzie wróci, aby rozprawić się z nim później.
Razem z kobietą ucieka na złomowisko, gdzie prosi przyjaciela o pomoc. Ten, choć zdziwiony, od razu przygotowuje apteczkę. Nie raz opatrywał podobne rany Adamsowi, więc usunięcie kuli z ramienia Louelli nie było niczym trudnym. Drew został przy kobiecie, póki gorączka, która wystąpiła na wskutek utraty krwi, nie spadła, ale musiał odejść, aby przyszykować się na wojnę, która została wypowiedziana w momencie pociągnięcia za spust, kiedy lufa była zwrócona w stronę Lou.
Minęły dwa miesiące odkąd Louella widziała Drew po raz ostatni. Jej ramię było już sprawne, choć czasem nadal bolało. Jej nowy przyjaciel – John uparcie milczał na temat mężczyzny, ale mimo to jej serce czasem zaczynało bić szybciej, kiedy go widziała. Spędzili w jego małym kamperze wiele nocy i dni. Okazało się, że mają wiele wspólnych zainteresowań. John, choć jest beznadziejnym tancerzem, pomagał jej w próbach i ćwiczył z nią, aby jak najszybciej wróciła do formy. Podczas jednej z wielu wspólnych nocy filmowych, nieświadomie splotli swoje dłonie. Potem głębokie spojrzenie w oczy, zbliżone twarze i pocałunek, a następnie kolejny. I jeszcze następny.
Miesiąc później pojawił się Drew. Przyłapał Louellę i Johna kiedy wspólnie gotowali. Jego przyjaciel obejmował kobietę od tyłu, kiedy ta uśmiechając się mieszała coś na patelni. Przerażony zatrzymał się w pół kroku, a kiedy para zauważyła jego obecność, odskoczyła od siebie. Drew przełknął gulę, jaka urosła mu w gardle i podszedł do Lou. Rzucając krótkie „chodźmy” złapał ją za rękę i pociągnął w stronę wyjścia. Kobieta stawiała opór, ale pociągnął ją mocniej. Wtedy John położył dłoń na nadgarstku blondynki, w miejscu, gdzie dotykała go ręka Drew. Nie wierząc w to, co widzi, a widział zdradę przyjaciela, zabójca pociągnął go na złomowisko, gdzie pchnął go na ziemię i wyciągnął pistolet. W oka mgnieniu przed Johnem pojawiła się Louella, która własnym ciałem zasłoniła mężczyznę.
„Powierzyłem ją tobie. Wiedziałeś, że nigdy nikogo nie kochałem. Dobrze to wiedziałeś! Byłeś dla mnie jedyną osobą cokolwiek wartą na tym gównianym świecie i zdradziłeś mnie! Wiem, że nie byłem najlepszym przyjacielem, ale dlaczego? Dlaczego mi ją zabrałeś?”
W oczach Drew stanęły łzy, które były jego pierwszymi. Nigdy wcześniej nie płakał. Kiedy zmarła jego matka, kiedy przechodził ciężki trening, kiedy zabił pierwszą osobę, nie uronił ani jednej łzy, ale teraz, kiedy dwie osoby, który były dla niego wszystkim, dla których przeszedł piekło, zdradziły go, łzy zaczęły strumieniami spływać po jego twarzy. Wciąż trzymając pistolet, zwrócił się do Louelli.
„To dla ciebie zrezygnowałem ze wszystkiego. Zabiłem wszystkich, którzy zagrażali tobie, w tym własnego ojca! To przed tobą po raz pierwszy wstydziłem się całego swojego życia. Życia jako syn mafii, jako płatny zabójca. Tak dokładnie! Miałem cię zabić, nie chronić, a tym bardziej nie kochać! Przez trzy miesiące dla ciebie mordowałem i prawie sam umarłem, ale ty… Ty zakochałaś się w moim przyjacielu. Teraz nie mam już nic, a to, że myślicie, że byłbym w stanie do was strzelić jest potwierdzeniem.”
Pociągnął za spust. Dokładnie tak jak zaplanował, kula przeleciała milimetry od szyj Louelli i Johna, aby rykoszetem odbić się i trafić w jego szyję, zabijając Drew na miejscu. Ostatnie, co usłyszał, to przerażony krzyk ukochanej i uderzanie stóp o podłoże. Padł bez życia na piasek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz